środa, 25 stycznia 2017

Od Jackoba cd. Tamary

- Zostaniesz ze mną? - zapytała cicho nadal się we mnie wtulając i powstrzymując się od zaśnięcia.
- Nawet cały tydzień - odpowiedziałem jej z uśmiechem - Walić Reker'a i resztę - dodałem śmiejąc się i kładąc z nią na łóżku oczywiście jej nie puszczając. 
- Odważny jesteś skoro chcesz mu się postawić - szepnęła tuląc się mocniej.
- Powrzeszczy sobie trochę, ale i tak tego do serca nie wezmę... Poza tym myśli, że poluję - wytłumaczyłem, ale ona już smacznie spała i nie miałem pojęcia czy to usłyszała. Przy leżeniu w takiej pozycji oczy same mi się zamykały co było dość uciążliwe, ale ja jako snajper tak łatwo nie mogłem się poddać zmęczeniu! Czas na szczęście leciał szybko a gdy pojawiła się 16 ani mi się śniło by iść teraz na stołówkę. Zrobiłem to dopiero o 17.25 kiedy powinny już tam świecić pustki. Delikatnie uwolniłem się z uścisku mojej ukochanej i cicho się zaśmiałem słysząc, że coś mruczy przez sen jakby z kimś rozmawiała. Po cichu otworzyłem drzwi, które bezszelestnie zamknąłem i poszedłem w kierunku sali kierując się dziwnym zapachem. 
****
Przełknąłem nerwowo ślinę, gdy przy naszym stoliku siedział Reker rozmyślający nad czymś, zwrócił od razu na mnie uwagę na co się spiąłem, ale kiedy do mnie podszedł myślałem, że zaraz mu przywalę.
- Smacznego - westchnął mijając mnie szybko i opuszczając to miejsce na co się zdziwiłem i stałem przez chwilę jak słup soli nie wiedząc co miał na myśli.
- Dzięki - powiedziałem cicho, gdy chłopaka już tu dawno nie było. Nie potrafię sobie wyobrazić mojej miny gdy na talerzu znajdowały się ziemniaki. Po prostu szok i niedowierzanie! Zabrałem od razu dwie porcje i znowu trochę wody. Bezzwłocznie udałem się z powrotem do pokoju mojej dziewczyny i ustawiłem wszystko na stoliku biorąc swój talerz. Przed wojną nie myślałem, że kiedyś widzenie tego warzywa sprawi mi taką radość.

<Tamara? :3 Wreszcie coś innego do jedzenia xd> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz