Wchodząc do swojego pokoju od razu zabrałem jakieś rzeczy na zmianę i udałem się pod prysznic. Chciałem jak najszybciej zmyć z siebie krew tego psa. Chociaż krwawa ciecz zniknęła z mojego ciała ciągle ją czułem... Nie, że się brzydzę, ale chodzi mi o ten smród towarzyszący każdemu dziadostwu z Trupów albo Śmierci. Przebrałem się szybko w inne ubrania i wyszedłem z łazienki, gdzie na moim łóżku siedział Wiliam z płaszczem w ręce. Widząc mnie od razu wstał i do mnie podszedł.
- Mówiłem, że masz go nie zostawiać byle gdzie... - powiedział wręczając mi odzienie.
- Zapomniałem... Tylko po to przyszedłeś? - zdziwiłem się wieszając płaszcz na krześle.
- Po pierwsze zabrałeś mi klucze od dolnych pięter. Po drugie zszedłeś na dolne piętra bez mojej wiedzy i po trzecie zabiłeś tego chłopaka bez mojej zgody... Jesteś idiotycznym dzieciakiem! - mruknął uderzając mnie w twarz i wychodząc z pokoju. Nigdy mnie jeszcze nie uderzył więc było to dla mnie trochę szokujące. Robił mi wyrzuty z różnych rzeczy, ale te jakby zabolały? Upadłem na łóżko i mrucząc coś pod nosem próbowałem zasnąć i chodź na chwilę zapomnieć o tym, że żyje, jednak nie udawało mi się to z powodu, iż miałem dla kogo żyć! Przygnębiony wypowiedzią Wiliama udałem się do pokoju mojej Księżniczki, która warknęła na mnie myląc mnie już ze wspomnianym mężczyzną...
- Reker... - powiedziała moje imię i podeszła do mnie na co odwróciłem wzrok.
- Mogę wejść? - zapytałem cicho.
- Przecież wiesz, że tak - odpowiedziała łapiąc mnie za rękę i zaciągając na łóżko - Co ci jest? - zapytała z przejęciem.
- Wiliam mnie oskarżał o różne rzeczy jak zwykle... Tylko dzisiaj było inaczej na koniec mnie uderzył i coś w środku mnie zabolało... Nigdy tak nie miałem - wytłumaczyłem spoglądając w lustro i widząc swoje odbicie prawie się przeraziłem. Z oczu uleciał mi blask a włosy wydawały się wyblaknięte... Czyżbym, aż tak przejął się ostatnimi sytuacjami w moim życiu? Nie to nie możliwe...
<Kiara? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz