środa, 14 grudnia 2016

Od Parrish'a cd. Lydii

Zacząłem przeglądać płyty i przez dłuższą chwilę przyglądałem się jednej z nich.
- "Apokalipsa zombie"? - uśmiechnąłem się czekając na jej odpowiedź
- Nie wystarczy ci na żywo? - wywróciła oczami, ale na jej twarz wkradł się delikatny uśmiech
- Może ten? - spytałem podając jej jedną z płyt
Był to jakiś horror z 2019, słyszałem kiedyś o nim, ale nigdy nie oglądałem. Dziewczyna wzięła ode mnie płytę i podjęła ciężką probę uruchomienia telewizora.
- Dobra, udało się - westchnęła włączając film i zajmując miejsce obok mnie
Film okazał się.. całkiem dobrg. Żadnych zombie tylko koleś biegający po lasach z siekierą. Przez większość filmu myślałem. Dużo. Momentami, aż za dużo. Ja.. już nie pamiętam kiedy czułem się tak "normalnie". Po prostu siedzieć, pogadać, obejrzeć film. Brakuje mi starego świata, świata przed wojną. Był niedoskonały, ale jednocześnie piękny i na pewno dużo lepszy od tego co dzieje się teraz. Błądząc tak myślami natknąłem się na coś, a raczej na kogoś kogo jednocześnie chciałbym i nie chciałbym pamiętać. Piękna, wysoka, zielonooka szatynka. Natalie Parrish, moja biologiczna siostra. Nigdy o niej nie wspominam, bo zawsze jest to dla mnie zbyt bolesne. Była idealna pod każdym względem. Selena ( przyrodnia siostra ) zaprzyjaźniła sie z nią, przez co założyliśmy sie do siebie. Tak cholernie brakuje mi Natalie..
- Wszystko w porządku? - spytała Lydia wpatrując się we mnie
Dopiero zrozumiałem, że zacisnąłem dłonie w pięści, a w moich oczach pojawiły się łzy. K*rwa Parrish nie bądź cipą! Nie rycz! Pojebało cię?!
- Tak
- Co się stało? - położyła rękę na moim ramieniu
- Selena to moja przyrodnia siostra, znasz ją z Trupów, ale poza nią miałem jeszcze "prawdziwą" siostrę. Nazywała się Natalie. Gdy wybuchła wojna.. - przerwałem biorąc głęboki wdech - Oni po prostu przyszli do naszego domu. Byłem z nią sam i nie mogłem nic zrobić. Trzech żołnierzy trzymało mnie, a ją.. po prostu zabili. Podeszli i wbili jej nóż w serce.. nie mam pojęcia czemu nic mi nie zrobili, ale ona.. ona wykrwawiła się w moich ramionach. Powtarzała mi, że będzie dobrze.. J-ja nie mogłem nic zrobić.. - powiedziałem chowając twarz w dłoniach

< Lydia? XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz