Przez moją twarz przemknął uśmiech, gdy ujrzałam jednego z przemytników, czyli członków obozu do którego od tej chwili należę.
- Witaj Stiles -powiedziałam
- O, cześć... ee... Kaya?
- Tak - uśmiechnęłam się delikatnie
na co chłopak odwzajemnił niepewnie uśmiech
- Idziesz na spacer? -zaproponował chcąc lepiej się poznać
- Czemu nie.. -mruknęłam
Przez chwilę szliśmy w ciszy, ramię w ramię.
- A tak swoją drogą - odezwałam się znów po tych paru momentach milczenia, przekrzywiając lekko głowę i jednym okiem zerkając na Stiles'a. - Wspominałeś że jest tu szpital psychiatryczny
- Tak, ale co w związku z tym? -spytał zaciekawiony
- Mam ochotę to sprawdzić. Może będzie tam coś, hmm.. ciekawego. -wymamrotałam
- Jak uważasz -powiedział - Choć ja z chęcią omijałbym tamto miejsce szerokim łukiem, przywołuje złe wspomnienia.. -powiedział
- Oj no weź, nie pękaj. Jesteś przemytnikiem, a sprawdzenie tego psyhospitala to nasze zadanie - powiedziałam próbując namówić chłopaka - Więc? Jak będzie?
<Stiles?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz