Reker popatrzył się na mnie jak na idiotę.
-Raczej, że tak!
Mruknąłem coś, jednak byłem gotowy.
-Okey, to chodźmy, ale najpierw to skradanie czy coś…-poprosiłem, a Reker bezproblemowo zgodził się.
***
Po 3 godzinnym treningu poruszałem się bezszelestnie, okazało się, że skradanie nie jest niczym trudnym, jeśli tylko wie się jak układać stopy itd.
Teraz nadszedł czas na trudniejszą część treningu, a mowa tu o strzelaniu, największym gównie jakie człowiek kiedykolwiek mógł wymyślić…
-Okey, Nick, mam nadzieje, ze się nie postrzelisz!-zaśmiał się, a ja tylko przerzuciłem oczami.
Na początku wyglądało to tak, że Reker trzymał broń, pokazywał jak trzymać, gdzie mocnej gdzie lżej i to on strzelał. Tak mogłem pochłaniać wiedzę w nieskończoność, pokazał mi wiele sztuczek, jak zabezpieczyć i odbezpieczyć, a najważniejsze jak sam pistolet jest zbudowany. Reker naprawdę dobrze pokazywał mi wszystko i uczył, dzięki czemu stres zmalał i mogłem poczuć minimalne rozluźnienie.
Kazał mi ubrać „szalik”, który od niego dostałem na początku i pokazać, co zapamiętałem z dość długiego wykładu. Zdjąłem kaptur po czym założyłem piękne logo, jakieś gry o nazwie WatchDogs2 i ponownie zarzuciłem kaptur na głowę by nie wiało mi w uszy.
-Masz!-rzucił mi broń, nakazując gestem bym robił swoje.
Dostosowałem się do każdej z jego rad, Reker ustawił mi tarcze, do których miałem strzelać i to miał być taki mały test. Sprawdziłem czy z moją postawą wszystko w porządku, czy dobrze trzymam dłoń, i czy dobrze zaasekuruje ją po wystrzale, by nie uderzyła mnie w twarz. Jednak gdy już byłem gotowy i już miałem strzelić, moje ręce zmroził paraliż.
-Reker… nie mogę-powiedziałem szamocząc się, gdyż nie mogłem wysunąć z broni ręki.
-Tchórzysz?-zapytał, jednak gdy popatrzył na moje blade jak śnieg ręce, sam zbladł-Co ci się stało w ręce?
-Jestem chory, tak się dzieje, gdy robię coś strasznie stresującego, dlatego właśnie posługuję się nożem!-krzyknąłem, a Reker pomógł mi uwolnić sztywne ręce-Jak mnie z tego wyleczysz i będę mógł normalnie posługiwać się bronią, będę miał u ciebie dług do końca życia, tylko proszę cię!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz