- Co to jest?!- Powaliłam ją na ziemię, przytrzymując jej nogi.
- To nie ugryzienie!- Warknęła- spadłam.
- Od upadku tak głęboka rana?- Prychnęłam, znów się jej przyglądając. Nawet takie "coś", może być zagrożeniem.
- Na prawdę. Byłam da dachu..i spadłam- dodała po chwili ciszy. Teraz to ja poczułam na sobie delikatny uścisk.
- Mówi prawdę- zapewnił mnie mężczyzna. Ukradkiem posłałam mu krótkie spojrzenie i wstałam z dziewczyny. - Chodźmy.
Od niechcenia podałam jej rękę, którą złapała i wstała. Ruszyliśmy do naszej bazy.
- Jeśli choćby szepniesz słówko komuś z twojej grupy, która może jeszcze istnieć, sama się z tobą rozprawię.- Szepnęłam, przechodząc obok. Prychnęła coś pod nosem, kontynuując marsz, który trwał kilkanaście minut. W międzyczasie, ja i Angel żartowaliśmy z różnych rzeczy. Co, jak co, ale ten to ma poczucie humoru. Z tego co zaważyłam, nawet dziewczyna zdobyła się na delikatny uśmiech.
~*~
- o tutaj.- Wskazałam opuszczone miasteczko. Ta, rozglądnęła się, jakby to co widziała, było tylko snem. Rzeczywiście, to miejsce mimo zardzewiałych śrub, czy innych rzeczy, oraz śladów krwi, wyglądało fajnie. Machnęłam ręką, dając jej znak, by szła za mną. Doszłyśmy do małej budki, gdzie kiedyś strzelało się do celu. Tak stali Eri i Nick, inni przemytnicy.
- Kto to?- odezwał się Nick.
- Nowa przemytniczka, Irmelin.- Westchnęłam. Po przywitaniu, zaczęło robić się ciemno. Mi, dni mijały bardzo szybko...Nie zawsze wychodziło to mi na dobre. "Kolejny, nowy dzień w tym piekle".
Irmelin i reszta gdzieś poszli, natomiast ja udałam się do granicy naszej miejscówki. Spojrzałam w dal, czegoś wypatrując. Czego dokładnie? Sama nie wiedziałam. Może trupów, gnących by nas pozabijać? Kij tak wie.
- Mia.- usłyszałam za sobą.
- Ktoś ty?- Spytałam, nie odwracając mnie. Po cichym westchnięciu, poznałam że to Irmelin. - co chcesz?
- Zapytać o coś- podeszła i uniósłszy na mnie wzrok, coś chrząknęła. I ja spojrzałam na nią, ze zmrużonym wzrokiem.
- Jak się tam znalazłaś? Na tym dachu?- Zmieniłam temat.
<Irmelin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz