środa, 14 grudnia 2016

Od Lydii Cd. Jim'a

Parsknęłam śmiechem, ale już po chwili się opanowałam.
- To trochę dziwne. -powiedziałam szczerze
- Dobra, chodź odprowadzę Cię i idę w kimę..-powiedział chłopak ospale i przeciągnął się
- Noo.. nie ziewaj.. -powiedziałam i również ziewnęłam
Otrząsnęłam się, bo przeszły mnie ciarki
Jimmy bez słowa wyprowadził mnie z "labiryntu" zamykając za mną drzwi.
Byłam już w pół drogi do domu, kiedy przypomniało mi się o ukochanym nożu.
- Ja pierdole.! -wydałam dźwięk załamania i zaczęłam się smętnie wracać do Jimmy'ego
Weszłam bez pukania, bo pewnie ten gamoń i tak by mi nie otworzył
- To znowu ja.. -powiedziałam niechętnie - Zapomniałam o Alfredzie -powiedziałam
Chłopak podniósł głowę z poduszki i spojrzał na mnie po czym z impetem zanurzył twarz w poduszce
- Jasne, sama znajdę. -powiedziałam lekko oburzona
Zaczęłam szlajać się po opuszczonej willi. Nie ukrywam, że kilkukrotnie weszłam w jakiś ślepy zaułek. -Jest! -powiedziałam do siebie, gdy znalazłam mój nóż. Mam sentyment do tego grata. Właściwie mam sentyment do każdej jednej mojej rzeczy. W tym momencie wybuchnęła żarówka. Lekko podskoczyłam, ale cóż.. Strach to rzecz ludzka.. Szłam w ciemnościach, byłam gotowa na wszystko. Nagle coś błysnęło, a ja dojrzałam kontury postaci pędzącej w moją stronę. Natychmiast powaliłam osobnika na ziemię przytykając Alfreda do gardła i już miałam zadać cios ostateczny gdy usłyszałam
-Lydia pojebało Cię?!
-Ja jebe. Myślałam, że to jakiś mutant -zaśmiałam się, gdy odkryłam, że to nie kto inny tylko Jimmy..

<Jim?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz