- Polegniesz! - powiedziałam triumfalnie i od razu wskoczyłam przed nim na lód. Zaczęłam jeździć szybko po lodowisku i zrobiłam skok w górę i kilka razy obróciłam siew powietrzu, po czym wylądowałam i pojechałam dalej.
Reker stał z otwartą buzią i patrzył na mnie. Podjechałam do niego i się do niego przytuliłam.
- Kiedyś często jeździłam na łyżwach lecz mistrzynią nigdy nie byłam… - powiedziałam i się zaśmiałam – Jedziesz czy będziesz tak stał? - spytałam i odjechałam od niego kawałek.
- Pewnie że jadę! - odparł od raz i rozbawiony wjechał na lód. Jeździliśmy w kółko, robiąc rożne piruety i się”ganialiśmy w „kółko” jak chomiki w kołowrotku, próbując się złapać; Wtedy się wywróciłam boleśnie do tyłu, co niestety Rekerowi też się zaraz przydarzyło, bo źle postawił łyżwy,gdy odjeżdżał do mnie, by mi pomóc. Zaśmialiśmy się razem głośno. Jakoś udało nam się wstać, choć na jednym upadku sienie skończyło;
Gdy już wstaliśmy znowu pojechałam przodem i zrobiłam piruet…
- I kto tu ma problem z równowagą co? - spytał podjeżdżając do mnie znowu z chytrym uśmiechem.
- Ja po prostu sprawdzam twardość lodu – powiedziałam ze śmiechem.
- I jak? - spytał rozbawiony.
- Tyłek mnie boli, co oznacza że jest w porządku – powiedział rozbawiona.
Reker podał mi rękę i pomógł mi wstać. Przyznam że jak na faceta to jeździł świetnie! Śnieg zaczął powoli spadać z nieba, przez co zrobiło się nieco zimniej, lecz nam było ciepło, bo się rozgrzaliśmy. Wtedy nagle zauważyłam jakiś ruch koło budynków, więc tam spojrzałam. Reker zrobił to samo widząc, że coś jest nie tak… Reker odruchowo wyjął broń i ją przyszykował na wszelki wypadek… Wytężyliśmy oboje wzrok i ujrzeliśmy Williama ze skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej, opierającego się o ścianę budynku. Patrzył na nas… Ile on już mógł tu stać? Czyżby obserwował nas od samego początku? Szedł za nami? - w głowie kłębiły mi się pytania. Nagle wyprostował siei poszedł sobie, znikając za budynkami… Spojrzałam na Rekera pytająco, co mogło mu chodzić i dlaczego coś takiego zrobił.
< Reker? ;3 >


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz