Zeszliśmy na dół i pokierowaliśmy się do wyjścia. Mężczyzna znów złapał mnie za nadgarstek i zaczął ciągnąć za sobą.
- Cho*era jasna!! Przestań mnie szarpać! -wyszydziłam wyrywając mu się
***
Z daleka już zobaczyłam drapacze chmur.- Jesteśmy już niedaleko. -powiedział mężczyzna
Nic się nie odezwałam, szłam dalej w milczeniu co jakiś czas na niego spoglądając.
Gdy dotarliśmy na miejsce wybałuszyłam oczy. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę, żyłam jak nędznik mając obok siebie takie luksusy...
- To tutaj.. Jesteśmy w fortecy.. -powiedział Reker spoglądając na mnie
Rozejrzałam się bacznie dookoła.
- I co teraz? -spytałam
< Reker? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz