- Kiaro, czy wyjdziesz za mnie? - spytał z nadzieja i patrzył mi w oczy.
Przez pierwsze chwile tak mnie zatkało, że nie mogłam nic z siebie wykrztusić… Jednak jakoś się w miarę ocuciłam i zrozumiałam że to nie sen, lecz rzeczywistość!
- TAK! TAK! I jeszcze raz TAK! - wykrzyczałam i rzuciłam się mu na szyje szczęśliwa. Chyba poczuł ulgę, bo nagle wypuścił powietrze z puc dość gwałtownie i nabrał szybko powietrza. Pocałowałam go a on włożył mi pierścionek na palec. Spojrzałam mu w oczy, nigdy w życiu nie byłam taka szczęśliwa! Wtuliłam siew niego, patrząc razem z nim na zachód słońca, który było jeszcze przez chwilę widać. Teraz poczułam spokój w sercu… William już miał gó*no do gadania! Co prawda wtedy też nie miał za wiele do powiedzenia, ale teraz tym bardziej!
**
Gdy wracaliśmy do wieży, mięliśmy dobry nastrój i co chwilę się śmialiśmy. Szłam blisko Rekera, trzymając go za ramię i szliśmy przez śnieg, który wesoło skrzypiał nam pod nogami. Uśmiech nie schodził z moich ust, podobnie jak u Rekera. Wspięliśmy się po murze i byliśmy już w bazie. Gdy szliśmy przez plac, spotkaliśmy niestety albo stety Williama i Oliviera, którzy od razu zobaczyli nasz dobry nastrój i jak zwykle się przyczepił William. - A wy co w takim dobrym humorze? - spytał William, unosząc jedną brew.
- Cieszyć się już nie można? - spytał Reker na co William przewrócił oczami.
- A tak w ogóle to gdzie żeście byli bachory jedne? - spytał groźnie William.
- Daj spokój… Są młodzi! - odezwał się Olivier.
- Reker… - odezwał się znowu ten upierdliwy staruch. - Mas mi to wyjaśnić! - warknął nie przejmując się słowami Oliviera.
- Mówisz tak do mojego narzeczonego? - spytałam siego retorycznie i spojrzałam na niego. William z Olivierem wytrzeszczyli oczy jak przejechane żaby z niedowierzania, więc zdjęłam rękawiczkę i pokazałam i złoty pierścionek z brylantem na moim palcu.
- Dobrze słyszeliście! - powiedziałam triumfalnie, a uśmiech nie schodził z moich ust – A teraz wybaczcie, ale musimy iść! - powiedziałam i razem z Rekerem, zostawiliśmy wciąż w szoku założycieli na zewnątrz.
< Reker? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz