sobota, 3 grudnia 2016

Od Eri cd. Reker'a

Spojrzała na Mię, zaskoczona tym, że Reker w ogóle się zgodził, ale nie do końca pewna, czy powinna iść.
- Idź, pogadam z Rickiem - odezwała się założycielka, jakby wyczuwając niepewność dziewczyny i biorąc od niej antyzynę, którą Echo wciąż trzymała w rękach.
Echo wyszła z pomieszczenia i po chwili dogoniła Rekera, który oznajmił jej, że ma poł minuty na zorganizowanie sobie jakiejś broni. Dziewczyna wróciła do namiotu, w którym mieszkała, skąd zabrała starego Glocka 18 i dwa magazynki po 33 naboje każdy. Dobrze wiedziała, że strzelanie z broni palnej nie jest najlepszym pomysłem, ale w ostateczności lepiej wystrzelić niż skończyć jako zombie. Poza tym miała ze sobą swój nóż. Gdy dotarła pod południową bramę, właściwie wszyscy byli już gotowi do wyruszenia. Rozejrzała się po twarzach ludzi zebranych wokół Rekera, ale nikogo z nich nie rozpoznała. W końcu czemu tu się dziwić, sporadycznie miała kontakt z kimkolwiek spoza jej obozu.
- Idziemy, czy macie zamiar tak stać? - odezwała się po chwili.
Kilka osób obejrzało się w jej stronę. Ktoś zaśmiał się pod nosem rzucając jakiś komentarz o tym, że Echo powinna zostawić sprawę tym którzy się na tym znają, a nie pchać się prosto pomiędzy zombie i liczyć, że ktoś ją uratuje. Eri nie zareagowała, a jedynie przeniosła wzrok na Rekera, który dał znak, że powinni już iść.

<Reker? Mimo wszystko wyszło do dupy :c>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz