wtorek, 29 listopada 2016

Od Reker'a cd. Nick'a

Podczas opatrywania rany w głowie krążyło mi tylko parę myśli mianowicie „Czy można mu zaufać? Czy dobrze zrobiłem?” Dark był ciągle w gotowości, tylko jeden jęk, jedno westchnienie a co gorsza krzyk powodował u psa agresje w stosunku do nieznajomego, żeby tego uniknąć głaskałem go sprawną ręką. Cały czas jednak obserwowałem co chłopak wyczynia z raną nie mogłem przecież dopuścić by przez niego stracić w niej czucie. Po niedługim czasie skończył oznajmiając to słowem „Gotowe”, nagle Dark zaczął szczekać zgromiłem go wzrokiem na co się uciszył i usiadł z powrotem koło mojej prawej nogi.
- Dzięki, wybacz Dark jest nieufny w stosunku do obcych – rzekłem już łagodniej niż wcześniej.
- Zauważyłem – odparł głaszcząc swojego pupila – Musisz uważać na tą rękę – dodał po chwili.
- Postaram się – przewróciłem oczami. Nie lubię jak ktoś zwraca mi uwagę na takie rzeczy i tak pewnie o tym zapomnę... Wyciągnąłem z kieszeni 2 m smycz, którą najpierw karabińczykiem zapiąłem Owczarkowi przy obroży a potem zawiązałem jej koniec do szlufki moich spodni, pies wiedział o co mi chodzi. Używam tego zawsze, gdy znajduję się w złym stanie, nie chce by się oddalał zbyt daleko, chodź i tak tego nie robi zbyt często, a drugim powodem był sam fakt, iż lepiej atakowało się w ten sposób zombie i inne zagrożenia. Spojrzałem teraz na „mojego lekarza”, który najwidoczniej zastanawiał się o co może mi chodzić.
- Jestem Reker Blackfrey, a ty? - zapytałem rozluźniając nieco atmosferę.

<Nick?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz