poniedziałek, 21 listopada 2016

Od Reker'a cd. Glimmer

- A ty... Jak masz na imię? - zapytałam Glimmer
- Reker – rzuciłem od razu.
- A więc Reker, co ty tu tak właściwie robisz? - pytała dalej, siadając naprzeciwko mnie
- A wiesz zabijam zombie, staram się nie umrzeć i takie tam sprawy – odpowiedziałem jej zakładając ręce za głowę.
Glimmer podniosła tylko jedną brew jakby mówiła „Ty tak na serio czy głupiego udajesz”, westchnąłem i kontynuowałem swoją wypowiedź.
- A tak na serio, wysłał mnie tu Wiliam, żebym ocenić sytuacje w jakiej znajduje się forteca – rzekłem przygryzając wargę.
Między nami zapadła chwilowa cisza, którą przerwało głuche charczenie zombie zza okna. Odwróciłem głowę w stronę hałasu i już wiedziałem, że są blisko.
-Nadchodzą szykuj się do walki, albo zwiewaj – rzekłem wychodząc po cichu z pomieszczenia zostawiając kobietę samą.
Skierowałem się do drzwi wejściowych oceniając ich stan, który nie był najlepszy, ale też nie najgorszy, przysunąłem do nich starą komodę zombie są głupie, ale bez problemu wybiją każde okno i wyważą drzwi, gdy poczują zapach żywego człowieka - mruknąłem pod nosem niemal niesłyszalnie. Teraz czas na okna, wszystkie oprócz dwóch wybitych prezentował się wręcz idealnie. Po tych czynnościach wróciłem z powrotem do salonu siadając na tej samej postrzępionej kanapie kładąc nogi na stole i relaksując się jeszcze przez chwile, Glimmer niestety gdzieś znikła na co nawet nie zareagowałem. Wtem przypomniałem sobie, że w kieszeni od spodni został mi jeszcze kawałek chleba, gdy go wyjąłem okazał się być bardzo twardy, przeto wyjąłem z kieszeni nóż, którym pomogłem sobie rozszarpać jeden kawałek. Nagle usłyszałem jak ktoś kieruje się w moją stronę, chciałem już zaatakować postać, ale w ostatniej chwili zdążyłem się powstrzymać widząc znajome rysy. Blondynka uzbroiła się już znacznie i oparła się o tom samą ścianę co wcześniej.
- Widzę, że postanowiłaś pomóc mi z naszymi kochanymi nie umarłymi – rzekłem zrywając się na równe nogi.

Glimmer?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz