poniedziałek, 28 listopada 2016

Od Eri cd Rekera

Echo zeskoczyła z parapetu i podążyła za mężczyzną.
- Zostanie tu na noc nie brzmi interesująco - zaśmiała się schodząc po schodach.
Jeszcze nie tak dawno temu dość często zdarzało jej się spędzać noc poza granicami obozu, dziś nie koniecznie chciała tu zostać.
Reker pomógł jej wsiąść na grzbiet konia.
- Z tej perspektywy świat wygląda całkiem inaczej - zauważyła.
- Nigdy nie jezdziłaś konno? - wydawał się być lekko zdziwiony.
- Nie - przyznała, obejmując Rekera by nie spaść, kiedy ten kazał wierzchowcowi ruszyć.
Droga była długa, pomimo tego, że Eri co jakiś czas wskazywała różne skróty.
Gdy tylko dojechali do wesołego miasteczka Echo zsunęła się z grzbietu konia. Mimo, że wierzchowiec ułatwiał szybkie przemieszczanie się, to dziewczyna doszła do wniosku, że woli jednak stać na ziemi. Reker również zeskoczył na ziemię, po czym prowadząc konia skierował się pod stajnię.
- Na wypadek, gdybyśmy mieli się już nie zobaczyć - odezwała się. - Miłego aresztu domowego.
Jej usta ułożyły się w niemal niezauważalny uśmiech.

<Reker?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz