sobota, 26 listopada 2016

Od Eri cd Rekera

- Echo, możemy porozmawiać? - Usłyszała za sobą głos Mii.
Nie miała pojęcia, kiedy założycielka do niej podeszła.
- Jasne - odparła, odwracając się. - O co chodzi?
Właściwie Eri nie musiała o to pytać, zbyt dobrze wiedziała, o co poprosi ją założycielka, tak jak wiedziała, że musi się zgodzić.
- Posłuchaj, wiem, że wolałabyś nie wychodzić na patrole, ale jednak chciałabym, żebyś do nich wróciła - powiedziała Mia.
Eri skinęła głową na znak, że się zgadza.
- Ale pozwól mi iść samej - poprosiła.
Założycielka zrodziła się niezbyt chętnie i odeszła.
Przechodząc obok namiotu lekarza zauważyła, że Dark, który dotąd leżał tuż obok wejścia, gdzieś zniknął. Echo zajrzała do wnętrza namiotu i zobaczyła psa witającego się z Rekerem. Zaśmiała się cicho. Mężczyzna słysząc go, podniósł głowę i podszedł do niej.
- Dzięki za uratowanie życia, niestety nie mam nic dla ciebie więc możesz poprosić mnie o co zechcesz – odezwał się.
Dziewczyna przechyliła nieznacznie głowę, przyglądając mu się badawczo.
- Po prostu uznajmy, że jesteśmy kwita - odparła, delikatnie się uśmiechając, po czym opuściła namiot.
Skierowała się do namiotu stojącego w pobliżu ogromniego diabelskiego młyna, jednak zanim tam dotarła, ze środka wyłoniła się Samantha - drobna, zawsze radosna dziewięciolatka o ciemnobrązowych lokach i jedna z niewielu osób, które potrafiły dotrzeć do Eri.
- Echo! - krzyknęła, śmiejąc się i biegnąc w jej stronę.
- Cześć Sam - Eri przytuliła dziewczynkę na powitanie.

<Reker?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz