środa, 28 czerwca 2017

Od Kiary cd. Erica

- Dobrze babciu nie martw się! To nic... - powiedziałam jakoś i zaraz ziewnęłam, bo w końcu była już późna noc!
- Na pewno? Nie wygląda to za dobrze! - powiedziała zmartwiona siadając obok mnie.
- Spokojnie babciu! Po lekach jest mi lepiej - rzekłam, a Edward zaczął mi usztywniać pękniętą kość w nodze, na którą upadł mi mój koń - Co z Feniksem? - spytałam.
- Pewnie zajmują się nim stajenni i sprawdzają weterynarze, ne martw się tak! - powiedziała nieco mnie pocieszając.
- Au! Edward delikatniej do cholery! - zasyczałam z bólu - Co jest dzisiaj z Tobą, zrobiłam Ci coś?! - dodałam patrząc na niego wrogo.
- Przepraszam to było niechcący - mruknął w odpowiedzi, a ja spiorunowałam go wzrokiem.
- Nie wyżywaj się na mnie bo masz problemy - burknęłam, na co przewrócił oczami i usztywnił mi w końcu ranną kończynę, oraz podał jeszcze przeciwbólowe. Później wujek Eric wrócił wraz z dziadkiem, więc spojrzałam na nich nieco sennym i zmęczonym wzrokiem. Następnie po kilku minutach przyleciał zdyszany Sebastian, przywódca Ridersów, który wypytywał nas o sojowego brata.
- Spokojnie! Nic mu nie będzie! Nasi szpiedzy pewnie go pilnują - westchnęłam słabo - Dlaczego zwiał? - spytałam zaraz.
- No... Dowiedział się że też jestem antyterrorystą - powiedział smutno - On też chciał nim zostać ale się nikomu nie przyznawałem, bo wiedziałem że to niebezpieczne, a ja ciałem go tylko chronić - wyrzucił z siebie.
- Wiem że to Cię zaboli ale... Nie możesz sam decydować o woli innych! Sami muszą podejmować decyzję, a Ty niestety go skrzywdziłeś bardzo swoimi czynami... Można powiedzieć że zrujnowałeś mu marzenia bo chciałeś go chronić, a w efekcie tylko bardziej go raniłeś! Jako były policjant powinieneś to wiedzieć, a nie że ja Ci to mówię. Teraz potrzebuje czasu wiec na niego nie naciskaj! - rzekłam i opadłam wykończona na łóżko, a po chwili zasnęłam.

< Eric? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz