Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział, ale patrząc w jego mądre oczy nie mogłam zobaczyć tam ani odrobiny kłamstwa więc trwając w przekonaniu, iż dzieje się to na prawdę zemdlałam. To było jakieś dziwne, bo zamiast śnić trafiłam do jakiejś pustki, ale zamiast się denerwować skuliłam się i zaczęłam myśleć nad tym wszystkim. W sumie to ja też do niego coś czułam, był miły, opiekuńczy oraz nie wściekał się o mnie tak jak tamci, że co po chwilę płaczę. Will powiedział też, że nigdy nie da mnie nikomu skrzywdzić co było moim zdaniem słodkie z jego strony, ponieważ nikt jeszcze nie powiedział mi prosto w oczy. Kiedy zaczęłam znikać co oznaczało, że się chyba a raczej na pewno budzę była godzina dwudziesta a oprócz Aurory w pokoju nikogo nie było przez co się przeraziłam oraz zaczęłam panikować, lecz suczka szybko mnie uspokoiła i dała mi jakąś, po której przeczytaniu zatrzęsły mi się ręce, lecz jakoś zachowałam trzeźwe myślenie.
- Oj Will przecież to ja nie powinnam ci się w życie pakować - westchnęłam i wróciłam wzrokiem do jego pupilki. - Zaprowadzisz mnie do swojego pana? - zapytałam z nadzieją na co ona poczłapała pod drzwi, w które zaczęła drapać - Dziękuję! - uśmiechnęłam się szeroko i ruszyłam za nią na samą górę wieży, po drodze zahaczyliśmy też o mój pokój, z którego wzięłam swój rysunek, na którym znajdował się Will. Nie wiedziałam czy się mu spodoba, ale zawsze warto było próbować. Szłam dość pewnie z Aurorą u boku, lecz przed ostatnimi schodami psinka się zatrzymała oraz spojrzała na mnie jakby chciała powiedzieć "Musicie załatwić to sami". W tamtym momencie przez chwile moja odwaga uciekła i się zawahałam z decyzją pójścia do niego, ale w końcu ktoś jakby trzepnął mnie w głowę przez co zaczęłam stawiać ciche kroki, które zapewne i tak usłyszy, bo po broni wnioskuję, że jest snajperem... Gdy jakoś dostałam się do punktu widokowego, podbiegłam do blondyna, do którego znowu się przytuliłam niemal go przewalając. Nie miałam pojęcia, że mam tyle siły! Chłopak był zaskoczony więc przez moment stał jak wyryty nie wiedząc co ma zrobić, ale mi wystarczyło tylko to, iż mnie nie odepchnął - Will ja też coś do ciebie czuję! - przyznałam otwarcie tuląc się do niego - Tylko, że ja jestem taka słaba i brzydka... - dodałam płaczliwie przyglądając się swoim ciemnobrązowym włosom - A... mam coś dla ciebie! Wiem, że brzydki, ale chciałam ci to dać - rzekłam jeszcze odrywając się od niego i podając mu zgiętą na pół kartkę.
<Will? :3 No to co? xd Heppy? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz