niedziela, 22 stycznia 2017

Od Tamary cd. Jackoba

- Dobranoc – rzekłam za nim i odprowadziłam go wzrokiem. Później wzięłam pieska i go porządnie wytarłam ręcznikiem. Red wydawał się być zadowolony z kąpieli co mnie ucieszyło. Nakarmiłam go jeszcze dzieląc się swoją bułką z nim i poszłam spać. O dziwo piesek spał przy łóżku, więc nie musiałam się martwić, że go „przygniotę” w trakcie snu.
**
Kiedy się rano obudziłam, piesek spał jak zabity na co się uśmiechnęłam pod nosem. Wstałam, ubrałam się i poszłam na stołówkę, kiedy jeszcze nie było tylu ludzi. Zwinęłam dwie racje żywnościowe i wróciłam do swojego pokoju, gdzie Red już na mnie czekał. Siedział przed drzwiami, a kiedy stanęłam w drzwiach zamerdał ogonkiem. Dałam mu jego bułkę i oboje zjedliśmy swoje śniadanie.
Ubrałam kurtkę i schowałam pod nią pieska żeby go ukryć. Poszłam z nim na dwór, gdzie wypuściłam go w miejscu gdzie nikt nie chodził. Piesek załatwił swoje potrzeby i zaczęłam się z nim bawić. Co mnie zdziwiło, reagował od razu na swoje imię… Był bardzo mądry i szybko się uczył. Pobawiłam się z nim jeszcze troszkę i wróciłam do wieży.
**
Po około dwóch godzinach przyszedł do mnie uśmiechnięty Jackob.
- Dzień dobry! -przywitał się i mnie pocałował.
- Dobry! - powiedziałam radośnie – Jak tam z mamą? - spytałam.
- Dobrze… Ucieszyła się że nic mi się nie stało – westchnął – Jak tam nasz łobuziak? - spytał.
- Był już dzisiaj na dworze i go nakarmiłam – powiedziałam uśmiechnięta – Kiedy masz trening z moim bratem? - spytałam.
- Za 10 minut – powiedział wzdychając gdy spojrzał na godzinę.
- Bądź tam dzielny i jak będziesz mógł, to przyjdź do mnie – Powiedziałam i go pocałowałam – Na pewno sobie świetnie poradzisz! Dokop tam mojemu bratu, bo czasami mu się należy – dodałam rozbawiona na co cicho się zaśmiał.
- Postaram się – powiedział uśmiechnięty, przyciągając mnie do siebie, co mi się spodobało. Przytuliłam się do niego jeszcze, a później wyszedł.

< Jackob? :3 uda Ci się go powalić? xdd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz