Dzisiaj rano z racji tego iż nie miałam szkoły, moja siostra Kiara, która jest tutaj jednym z głównych i najważniejszych lekarzy wzięła mnie na lekcje z medycyny co bardzo, ale to bardzo mi się podobało! Miałam styczność z lekami, pacjentami i mogłam im pomóc. Dużo się uczyłam i bardziej mi się to podobało niż jakieś nudne lekcje w szkole na których wręcz każdy zasypiał... No nie oszukujmy się ja nie będę nigdy żołnierzem i mi się to na pewno nie przyda!
Podawałam siostrze leki, pytała mnie o ich działanie, a jak ie wiedziałam to mi wszystko tłumaczyła, dlaczego je się podaje, na co, jakie są interakcje z innymi lekami oraz co zrobić kiedy ktoś ma uczulenie i takie tam inne rzeczy i nawet pierwszy ram wbijałam wenflon! Co prawda nie pacjentowi tylko siostrze, bo na to było jeszcze dla mnie za wcześnie co doskonale rozumiałam.
Oczywiście lekcje samoobrony też miałam i nawet dobrze mi to szło, choć broni nadal się bałam i unikałam jak ognia... To po prostu nie była moja "bajka" i tyle. Najbardziej jednak z tego wszystkiego zastanawiał mnie pewien chłopak, no właściwie to już facet, bo był ode mnie starszy... Zawsze patrzył na mnie tak dziwnie... Tak tajemniczo...
- Tija pójdziemy jeszcze sprawdzić jednego człowieka - poinformowała mnie na co pokiwałam lekko głową, przerywając mi moje zamyślenia.
- Dobrze - rzekłam i ruszyliśmy, gdzie dotarliśmy do pokoju właśnie tego faceta! Byłam cały czas spięta i nie czułam się zbyt komfortowo gdy tak na mnie patrzył. No bałam się... Po tym jak próbowały mnie złapać Trupy, które chciały się mną zabawić ot było dla mnie przerażające, a jeszcze po tym jak niemalże naprawdę zostałam zgwałcona i w dodatku straciłam wzrok na ponad dwa tygodnie była kolejnym czynnikiem, prze który bałam się ludzi obcych. Kiedy widziałam że tak na mnie ciągle patrzył, przełknęłam ciężko ślinę, chowając się nieco za siostrą odruchowo.
- Jak przeszkadzam to wyjdę.... - rzekłam z mocno walącym sercem.
< Ruvik? ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz