sobota, 10 czerwca 2017

Od Sary cd. Kiasa

Wszystko działo się szybko, a zarazem w spowolnionym tempie. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. W jednej chwili widziałam sufit swojego pokoju, później twarz brata, a następnie medyczny. Jakby urywał mi się co po chwilę film, albo miała jakąś stop klatkę! Wyczuwałam tylko że brat jest przy mnie a później znowu ciemność... A później jakbym dosłownie po chwili się obudziła, lecz zanim otworzyłam oczy poczułam że ktoś trzyma mnie za rękę.
Wzdrygnęłam się lekko i otworzyłam z trudem strasznie ciężkie powieki, co mnie dziwiło, bo nie nigdy chyba w życiu nie byłam tak słaba, a przecież to tylko podniesienie powiek, żeby zobaczyć co się dzieje!
- K-kias? Co się d-dzieje? - spytałam zamroczona lekko.
- Postrzelono Cię dwa razy nie pamiętasz? - spytał zmartwiony, a ja lekko przemknęłam na chwilę oczy.
- N-nie... - wyjęczałam jakoś.
- Boli się? - spytał z troską.
- Uhu... - znowu wyjęczałam, a on wtedy po coś sięgnął i mi wstrzyknął, więc był to zapewne jakiś lek przeciwbólowy! W każdym razie poczułam się od razu lepiej!
- Lepiej? - spytał.
- Tak... - odparłam zgodnie z prawdą.
- Nic nie pamiętasz? Może chociaż jakiś znak tego kto Cię ścigał... Logo... - podpowiadał mi, a ja zaczęłam się zastanawiać, ale bardzo ciężko mi to szło, co pewnie było wywołane ranami! Migały mi jakieś wspomnienia ale jakbym nie potrafiła ich rozszyfrować... Ciężko mi to nazwać, bo nigdy czegoś takiego nie miałam, ale zaraz mignął mi charakterystyczny czarny znak.
- Jakiś znak... Czarne logo orła... z rozprostowanymi skrzydłami jakby latał i zakręcał... W czarnym kółku wraz z tym ptakiem czy tam orłem... - powiedziałam w końcu - ale nie mam pewności! - dodałam słabo.

< Kias? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz