- Gonimy go - stwierdził ruszając tuż obok mnie.
Nawet nie zdążyłam odpowiedzieć, bo wujek już go gonił! Chłopiec wyglądał źle... Miał liczne zadrapania, był chudy, ubrania lekko we krwi, blady był oraz widać było iż słabawy.
- Dalej Feniks! - pogoniłam swojego gniadego ogiera i ruszył. Gdzieniegdzie była jeszcze woda, gdyż słońce nie grzało już mocno a temperatura była niska, więc nie miało kiedy to wyparować... Musiałam bardzo ostrożnie manewrować ogierem żeby nie zrobił sobie krzywdy, bo nie chciałam żeby później cierpiał!
Cóż Feniksowi tez nie za bardzo się podobało to iż musi biegać po wodzie, ale biegł mimo wszystko, za co wiedziałam że dostanie dużo kosteczek cukru w nagrodę! Jechałam dość szybko i szczerze mówiąc, to byłam zdziwiona że chłopak mimo tak silnego osłabienia, tak daleko uciekł! Ja nawet nie widziałam jeszcze wujka!
Kurde przecież Feniks nie jest taki wolny! przeszło mi przez myśl i jechałam dalej, patrząc uważnie żeby w razie czego nie przejechać tego chłopca, gdyż wiadomo ze człowiek w kontakcie z rozpędzonym koniem, jest jak człowiek i rozpędzony samochód czy tir więc nie miał by on najmniejszych szans w starciu z tak potężnym oraz rozpędzonym zwierzęciem, które by go po prostu stratowało!
Następnie przeskoczyłam z Feniksem jedna z obalonych kłód i w końcu wyjechaliśmy z tej wody, a widząc na ziemi kopyta Diabla, które były dość mocno widoczne na ziemi, popędziłam konia, bo wiedziałam iż jestem już blisko!
Kurde, ale ten mały sobie trasę wybrał! Kurde nie mógł jakiś prostszych?! Feniks się ślizga tutaj jak po lodzie! westchnęłam w myślach i nagle gwałtownie zatrzymałam swojego konia, mocno pociągając za wodze bo... spadłabym z urwiska do jeziora!
Kurna mało brakowało! pomyślałam z ulgą, patrząc z góry stromego urwiska i wtedy zobaczyłam w jeziorze tego chłopca który chyba toną, raz wujka który do niego płynął, a Diablo natomiast wyczłapał się na brzeg.
< Eric? ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz