- Eric to do ciebie - rzekła a ja machnąłem ręką w powietrzu zwijając się bardziej.
- Nie ma mnie w domu - powiedziałem sennie a to poskutkowało kolejnym śmiechem tylko, że ten nie należał do mojej narzeczonej a do rodziców! Nie wiedząc o co chodzi od razu podniosłem się do siadu z kocem na głowie, który odsłaniał mi jedynie twarz i... i... i... zobaczyłem rodziców! Tak Sawowie w własnej osobie weszli do środka i zamknęli za sobą drzwi a ja aż otworzyłem usta nie wiedząc co się dzieje! Byli młodsi i mieli około 48 lat! Pamiętałem ich i to doskonale, lecz przez ten mój szok nie mogłem się ani odezwać ani ruszyć! To o tą niespodziankę ci chodziło?! - pomyślałem a do oczy napłynęły mi łzy szczęścia. Nie wiedziałem czy to w ogóle możliwe i czy przypadkiem to nie jest głupi sen, bo liczyło się tylko, że tu są.
- Eric synku nie płacz - usłyszałem znajomy głos ojca przez co łzy spłynęły mi po policzkach a w tedy też weszła Kiara. Teraz to już był dla mnie taki szok, że nie wytrzymałem i straciłem przytomność przy czym spadłem z łóżka i rozbiłem łeb, ale byłem szczęśliwy i to bardzo! Chce już do nich mówić! Chce się przytulić! Chcę wszystko! Kłębiło się we mnie tyle pozytywnych uczuć, że jakby jednak to był sen miałbym załamanie na kilka dni...
*****
Kiedy zacząłem się budzić słońce nieźle waliło mi po oczach przez co niezadowolony zmarszczyłem nos i zasłoniłem oczy prawą ręką mrucząc pod nosem z niezadowolenia. Nagle poczułem jak ktoś głaszcze mnie po głowie a ten dotyk to ja bym wszędzie normalnie rozpoznał! Szybko otwarłem oczy oraz zamrugałem by poprawić sobie ostrość widzenia i zobaczyłem znowu tatę! Tym razem mój szok był trochę mniejszy dlatego od razu się przytuliłem a on pogłaskał mnie po plecach.
- Tato - powiedziałem szczęśliwy widząc jak mama rozmawia z Kiarą - Myślałem, że nigdy już was nie zobaczę - dodałem szybko.
<Kiara? :3 Jak tam rozmowa z babcią? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz