Kiedy Kiara pogłaskała mnie po głowie poczułem się bardziej bezpiecznie, ale i tak nadal patrzyłem na Matt'a zdenerwowanym i przerażonym wzrokiem, lecz raczej nie zanosiło się na to by znowu strzeliło mu coś do łba, bo był taki jakiś smutny i w ogóle... Nie miałem ochoty na rozmowy z nim, ale skoro już po coś przyszedł to niech to załatwi jak jak najszybciej!
- Reker przepraszam cię, że zrobiłem takie głupie rzeczy... Powinienem pomyśleć, że możesz tak zareagować a nie od razu robić coś co przyjdzie mi do głowy! Nie chciałem cię skrzywdzić... Jesteś mistrzem w ukrywaniu ran normalnie! - zaśmiał się cicho na co na parę sekund uniosłem prawy kącik ust w górę - Przepraszam, że cie bolało, ale nic nie wiedziałem o tym, że miałeś zakażenie i bolesną ranę - westchnął - Wybaczysz mi? - dodał szybko na co w pokoju zapadła grobowa cisza. No spodziewałem się podobnego pytania z jego ust, ale teraz? Musiałem długo myśleć, bo strasznie się martwił... Niby był rodziną, lecz musimy nadrobić zaległości jednak... No z Maksem to na pewno już sobie wszystko obcykał, ale ze mną będzie mu trudniej, bo Michael był jaki był no a że jest jego bliźniakiem to już kosmos! Popatrzyłem na niego dość niepewnie, ale w końcu pokiwałem twierdząco głową.
- Tak wybaczę, ale nie strasz mnie już - rzekłem cicho na co poczochrał mnie po włosach śmiejąc się cicho.
- Jasne! Zero straszenia - stwierdził radośnie ciesząc się z kolejnej szansy jaką ode mnie dostał. Nie chcąc już dłużej leżeć podniosłem się do siadu a widząc na biurku prace domowe dzieciaków byłem ciekawy jak im poszło! No na pewno ktoś coś przepisał, ale wolałem, żeby prace były oryginalne... No jasne o tej samej broni mogły być, ale przynajmniej by coś pozmieniali a nie każdy od każdego zerżnie i tyle. - Muszę iść do Alana, bo obiecałem mu coś dzisiaj. Grzeczni bądźcie! - powiedział rozbawiony i szybko zniknął na korytarzu unikając ciosu od poduszki.
- A co my dzieci z przedszkola? - zapytałem ukochaną, która cicho się zaśmiała - Prace dzieciaków? Jak poszło? - dodałem szybko na co wręczyła mi plik kartek, które zacząłem szybko przeglądać.
- Jak się czujesz skarbie? - tym razem to ona zadała pytanie a ja korzystając z okazji, że jest blisko się do niej przytuliłem a ona pogłaskała mnie po głowie przez co zamruczałem jak kocur. Dziewczyny zerżnęły wszystko od chłopaków co było chyba do przewidzenia... Oj Frobrischer jakby to zobaczył to od razu jedynki by się posypały - zaśmiałem się w myślach wspominając swojego nauczyciela ze szkolnych lat.
- Dobrze księżniczko! - zaśmiałem się całując ją w usta przy czym przewróciłem ja na plecy - Pogonimy się po korytarzach? Albo porzucasz mną o ściany na samoobronie? - zapytałem chcąc wreszcie jakiejś rozrywki, która mnie rozbawi!
<Kiara? :3 Pobawimy się? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz