- Przepraszam, że nie wróciłem na zajęcia - westchnąłem spuszczając głowę, którą po krótkiej chwili podniosła za podbródek oraz mnie pocałowała bym się wreszcie rozchmurzył.
- Nic nie szkodzi kochanie! Co się stało? - zapytała z wyraźną troską w głosie. Wtuliłem się jeszcze raz w nią a wiedząc, że jestem już wystarczająco bezpieczny postanowiłem jej wreszcie opowiedzieć to co wydarzyło się jeszcze nie tak dawno na strzelnicy.
- No bo Matt chciał pewnie tylko tak dla zabawy, ale mnie strasznie bolało więc się wystraszyłem, że on też chce mnie skrzywdzić i uciekłem tutaj - rzekłem opierając czoło o jej na co pogłaskała mnie znowu po plecach przez co jeszcze bardziej się rozluźniłem.
- Co ci znowu zrobił? - pytała dalej a ja już się nie denerwując wytłumaczyłem jej jak przycisnął mnie kolanem akurat zaszytą ranę, w której było to całe zakażenie czy coś tam... Na szczęście gdy jej ją pokazałem nic nie zostało uszkodzone i jedyne co podała mi tylko środki przeciwbólowe oraz coś na uspokojenie przez co zrobiłem się dziwnie senny. Kiarcia siedziała ze mną cały czas trzymając mnie za rękę, ale chyba po moim zaśnięciu gdzieś wyszła... wiecie takie przeczucie czy coś!
*****
Kiedy się obudziłem usłyszałem jakieś głosy co mnie zaniepokoiło dlatego szybko się wybudziłem a widząc nad sobą zmartwionego Matta zakryłem się aż po same oczy kołdrą, lecz widząc Kiarę lekko się uspokoiłem, ale i tak nerwowo się kręciłem nie ukrywając swojego strachu przed swoim wujkiem... Nie chciałem tego no ale cóż skrzywdził mnie... chodź nie wiedział to mnie skrzywdził...
<Kiara? :3 Matt przeprosi? xd Nagadałaś mu? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz