sobota, 4 lutego 2017

Od Tamary cd. Reker'a

Przyznam że strzelanie mi się najbardziej podobało! Gdybym mogła, to siedziałabym tam przez cały dzień! Niestety trzeba było też w końcu odpocząć, co nastało o godzinie 13. Brat zabrał mi broń z ręki, zabezpieczył ją, co uważnie obserwowałam i z niechęcią wyszłam ze strzelnicy na co się zaśmiał widząc to. Oczywiście ja na stołówkę poszłam szybciej, bo nie chciałam widzieć nikogo ze swojego rocznika. Zjadłam szybko dwie bułki i szybko wyszłam. Kiedy tylko nie miałam co robić, powróciły do mnie smutne, wczorajsze myśli. Pewnie już byłam dla nich pośmiewiskiem! Dlaczego ja muszę być zawsze taka wrażliwa, a nie taka silna jak brat? Miałam same czarne i ponure myśli. Idąc korytarzem zobaczyłam po drugiej stronie korytarza paru z mojego rocznika z Leo. Mimo wszystko poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Chciałam się ostrożnie wycofać, ale mnie niestety zauważyli.
- Tamara czekaj! - krzyknął jeden z nich, lecz ja zrobiłam szybki nawrót i uciekłam korytarzem w prawo, wskazując przy okazji do szybu, żeby nie mogli mnie znaleźć. Widziałam z szybu jak za mną biegną, lecz na szczęście nie wiedzieli że chodzę po szybach wentylacyjnych. Nie chciałam iść korytarzem, wiec poszłam szybem do swojego pokoju.Odsunęłam ostrożnie kratkę i wskoczyłam do swojego pokoju. Drzwi zamknęłam na klucz, żeby nikt nie mógł się dostać i opadłam na łóżko. Nie miałam zamiaru iść na obiad z moim bratem i kolację... Żeby odciąć się od bolesnych myśli, zaczęłam wyobrażać sobie jutrzejszy trening.

< Reker? :3 wybacz że krótkie ;c >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz