sobota, 4 lutego 2017

Od Tamary cd. Reker'a

- Jak kiedyś będę już doświadczona to nazwę swoją broń, ale dopiero jak będę miała takiego samego Barett'a M82 jak Ty! - powiedziałam do brata uśmiechnięta.
- W takim razie mamy co ćwiczyć do tego czasu! - powiedział uśmiechając się.
Treningi z bratem traktowałam poważnie i słuchałam każdych jego rad czy instrukcji. Był doświadczonym i najlepszym snajperem, wiec lepszego nauczyciela mieć nie mogłam, zwłaszcza że figurował na pierwszym miejscu najlepszych strzelców.
- Kiedy przestanie mi tak drżeć ta głupia ręka? - spytałam brata.
- Mi też drżała ręka wiec się tym nie przejmuj! Trenuj, trenuj i jeszcze raz trenuj, a w końcu ręka przyzwyczai się do ciężaru broni i wszystko będzie dobrze. Będzie tak podobnie z każdą bronią, lecz jak będziesz bardziej wprawiona, to ręce już Ci nie będą drżały, gdyż się przyzwyczają powoli do ciężkiej broni - wytłumaczył na co kiwnęłam ze zrozumieniem głową - Teraz Ty spróbuj strzelić z pozycji leżącej - zachęcił mnie.
Zrobiłam takie same ruchy jak on, tyle że ja trzymałam mocniej broń i starałam się wyrównać oddech i skupić się na celu. Po chwili nacisnęłam za spust i trafiłam prosto w głowę! Uśmiechnęłam się na to. Broń w pozycji leżącej faktycznie była stabilniejsza, lecz ja wolałam nauczyć się i z pozycji stojącej, bo co ze mnie będzie na snajper, skoro nie będę potrafiła strzelać też na stojąco?!
- Ładnie! - pochwalił mnie brat, lecz ja nie czułam takiej satysfakcji.
- Mogło być lepiej! - mruknęłam - Daleko mi jeszcze do ideału - westchnęłam, na co się zdziwił.
- To dopiero twoja druga lekcja! I tak dobrze Ci idzie! Nie stawiaj sobie nigdy za wysokich progów, tylko ich stopniowo do celu, a będzie coraz lepiej - powiedział spokojnie, na co kiwnęłam głową - Dobra! Koniec na dzisiaj... - powiedział nagle na co spojrzałam na niego zdziwiona.
- Już? - spytałam z niedowierzaniem, a brat uśmiechając się kazał mi spojrzeć na zegar, który wskazywał godzinę 8. Zdziwiłam się, bo nie wiedziałam ze tyle czasu już minęło!
- A co myślałaś? - zaśmiał się brat, na co ja z niezadowoleniem zabezpieczyłam broń i oddałam ja bratu.
**
Minęły już dwa tygodnie, a mi w końcu przestała drżeć dla cholerna ręka i nawet dobrze mi szło! Często też chodziłam z bratem w teren i pokazywał mi różne rzeczy jak chodzić ciszej, a to jak się wtapiać w otoczenie w prawdziwym środowisku. Im dłużej w tym siedziałam, tym bardziej się wkręcałam i chciałam więcej treningów, mimo iż były często dla mnie mordercze. Potajemnie przed bratem robiłam sobie własne treningi z bronią. Zapamiętałam jaki kaliber przechodzi do mojej broni, lecz używałam ślepaków, bo szkoda mi było prawdziwej amunicji. A z resztą, to na treningach z bratem też używaliśmy ślepaków. Dzięki temu szybciej się uczyłam. Robiłam wszystko tak jak uczył mnie brat, dzięki czemu wszystko automatycznie wchodziło mi w nawyk, albo i nawet czasami nawet nie wiedziałam kiedy przeładowuje broń i w ogóle...
Zaczął się trzeci tydzień moich ćwiczeń z bratem. Strzelałam z pozycji stojącej do ruchomych tarcz, co o dziwo dobrze mi wychodziło, gdyż jak już wcześniej wspomniałam, trenowałam w tajemniczy i próbowałam różnych możliwości w sali strzelniczej snajperów. Trenowałam nawet strzelanie między uderzeniami serca, jak brat mi wspomniał, co na początku strasznie bolało i mi ie wychodziło, lecz teraz już się przyzwyczaiłam i wyczuwałam kiedy pociągnąć za spust. Pamiętałam że jedna tarcza się zacinała na końcu i wylatywała nieco później od reszty, więc chwilę cierpliwie jeszcze poczekałam i gdy zobaczyłam że ruszyła, ja bez wahania szybko strzeliłam prosto w środek. Po wszystkim, nim brat zdołał się odezwać, ja już zabezpieczyłam odruchowo broń i zdjęłam okulary ochronne ze słuchawkami.
- No no! Widzę że kolejny snajper się nam szykuje! - usłyszałam nagle z bratem, wiec się odwróciliśmy i zobaczyliśmy Williama z Olivierem, którzy szeroko się uśmiechali. Po głowie krążyły mi myśli ile oni już tu stoją, oraz czy wiedzieli o naszych treningach.

< Reker? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz