- Od jak dawna już trenujecie? - zapytał Wiliam pochodząc do nas na co przerzuciłem jaskółkę przez ramię i cicho westchnąłem szybko obliczając ile dni już upłynęło.
- To będzie trzeci tydzień tak jakoś - odpowiedziałem mu patrząc na tarcze, w których utknęły ślepaki.
- Czyli trzeba już wpisywać w tabelę? - zadał mi kolejne pytanie na co się trochę zdziwiłem, że postawił sprawy już na takim poziomie.
- W tabelę możesz wpisać, ale jako nieaktywnego strzelca - powiedziałem po chwili namysłu na co skinął głową i już chcieli wyjść, ale pierwszy jeszcze raz spojrzał na Tamarę i jej broń.
- Nie dotykaj lufy, bo się poparzysz - zaśmiał się cicho - Daj jej inną broń niż SWD czas nauczyć się na innych waszych zabawkach - dodał i opuścił pomieszczenie na co tylko machnąłem ręką.
- Dasz mi inni model? - spytała z błyskiem w oku, który od zawsze towarzyszył Blackfrey'om.
- Dam, jutro widzimy się w stajni, bo jedziemy na teren, ale będzie to coś innego niż strzelanie do zmutowanych króliczków więc się przygotuj - odpowiedziałem jej odbierając broń.
- Coś innego? - dociekała próbując się dowiedzieć co planuję.
- Dużo innego odbiegające schematem od naszych ćwiczeń - odparłem co jeszcze bardziej ją zaintrygowało. - Ale dowiesz się dopiero jutro - dodałem od razu i się rozdzieliliśmy. Jak zwykle poszedłem odnieść broń na swoje miejsce, ale tym razem przesiedziałem tu dłużej w poszukiwaniu nowej broni dla siostry co było dość trudnym zadaniem, bo musiałem wybrać jakiegoś śreniaka co zawsze sprawiało mi trudność, bo zazwyczaj brałem Barrett'a. Po długim myśleniu zdecydowałem się na AXMC był on o kilogram cięższy niż SWD, ale za to miał większy zasięg i lepszą lunetę co powinno się spodobać siostrze. Po śniadaniu następna część dnia wyglądała także wypełniałem dokumenty i trochę planowałem następne treningi a końcówka znowu spanie u narzeczonej.
****
Następnego dnia o 5.30 poszedłem do stajni i zacząłem siodłać Persefonę, która wreszcie wyleczyła się z kontuzji. Przez ramię miałem przerzuconą Jaskółkę z prawdziwymi nabojami za to na stole leżał AXMC i SWD, bo nie wiedziałem czy Tamara będzie chciał wziąć taką broń, oczywiście w środku były ślepaki, lecz i tak były zabezpieczone. Siostra zjawiła się punktualnie w stajni i osiodłała Desperada na co podałem jej dwie bronie.
- Którą chcesz? - zapytałem a ona od razu wskazała tą nowszą - AXMC jest kilogram cięższy, ale ma większy zasięg i lepszą lunetę niestety tylko w magazynku potrafi mieć pięć naboi więc trzeba uważnie celować - oznajmiłem jej i podałem odpowiedni kaliber ślepaków.
- Gdzie dziś jedziemy? - spytała gdy podjeżdżaliśmy pod bramę.
- Las południowy pełno tam zdrowych drzew więc będzie dobrze się maskować - odpowiedziałem i wyjechaliśmy o dziwo bez zbędnego proszenia się.
****
Docierając pod wjazd do lasu zatrzymałem siostrę ręką na co się lekko zdziwiła, ale nie protestowała.
- Umiesz już strzelać do kukieł, ruchomych tarcz i zmutowanych królików, ale trafienie w człowieka jest większym wyzwaniem - powiedziałem na co lekko się zdziwiła.
- Do czego dążysz? - zadała mi pytanie na co spojrzałem jej w oczy.
- Dzisiejszy trening polega na tym, że musisz mnie wytropić i zestrzelić jestem twoim wrogiem! Będę oceniał kamuflaż, technikę i strzał - wyjaśniłem na co wytrzeszczyła oczy.
- Ale nawet z ślepaków nie można strzelać do ludzi! - pouczyła mnie.
- Ślepak mi krzywdy nie zrobi! Potraktuj to jako test zaliczeniowy, poczekaj dziesięć minut i dopiero po upłynięciu czasu masz mnie szukać i "zabić" ale konia zostaw w spokoju! Biorę Jaskółkę, ale nie będę do ciebie z niej strzelał - zapewniłem ją i ruszyłem galopem w las. Ukryłem konia w jakiś krzakach i zaszyłem się w miejscach gdzie snajper musiał pomyśleć gdzie się ukryć w końcu to egzamin! Ale starałem się chodzić tam gdzie nie było zbytniej ilości krzaków i drzew.
<Tamara? :3 Egzamin czas zacząć xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz