sobota, 4 lutego 2017

Od Kiary cd. Reker'a

- Jak na razie chyba wszystko sobie powiedzieliśmy - westchnął i wstał z krzesła, zawieszając swój wzrok na mnie.
- Bądźcie bardziej ostrożni! Z treningów jesteś zwolniona Kiara, chyba że będziesz trenować z Rekerem, żeby nie wypaść z formy - powiedział podchodząc do drzwi - Ciekawi mnie czy będę miał wnuka czy wnuczkę - dodał jeszcze zamykając drzwi, a ja spojrzałam na narzeczonego zdziwiona.
- On tu długo był?! - spytałam przestraszona.
- Około 20 minut - odparł spokojnie, znowu mnie całując na co się lekko rozluźniłam.
- Wie już o wszystkim? - spytałam niepewnie.
- Tak wie! Fabian mu powiedział - westchnął.
- Jak to powiedział? - zdziwiłam się - Przecież... - nie dokończyłam, bo mi przerwał.
- Kiedy go obezwładniłem, przez przypadek powiedziałem zdanie że jest głupi i że jesteś w Ciąży, ale na ostatnim słowie ugryzłem się w język, lecz jak widać i tak się domyślił o co chodziło - westchnął znowu.
- To dlatego nie próbował mnie zatrzymać! Zazwyczaj rzuca się na takich jak wściekły pies - powiedziałam mu.
- Może miał wyrzuty sumienia i zrobiło mu się głupio - zasugerował - W końcu kopnął przez przypadek kobietę w ciąży, w brzuch - dodał, a raczej warknął ze złością ostatnie zdanie.
- Nie wiedział o tym - westchnęłam - Jednak wtedy się go bałam - przyznałam.
- Też się wtedy o was bałem - powiedział troskliwie - Dziwi mnie że William tak spokojnie to przyjął!
- Ja też! Może jednak się cieszy że zostanie dziadkiem? - spytałam.
- Tego to ja sam nie wiem - przyznał - Ale nie mówmy już o tym! - powiedział całując mnie w czoło - Jak się teraz czujesz?
- Na szczęście już mnie nie boli brzuch - powiedziałam wstając z łóżka - Jestem głodna jak wilk - dodałam na co się zaśmiał. Poszłam do łazienki i przepłukałam twarz wodą, co trochę pomogło na rozbudzenie się. Później przebrałam się w czyste rzeczy, bo z nerwów, po tamtym treningu strasznie się upciłam z nerwów. Posiedziałam jeszcze chwilę w pokoju z Rekerem i w końcu postanowiliśmy pójść na ten obiad. Dość dziwnie się czułam z myślom że William już wie o wszystkim... O ciąży, o ukrywaniu się, o tym wszystkim! Tyle się z tym ukrywaliśmy, a przez jeden marny trening się o wszystkim dowiedział.Ciekawiło mnie czy przyszedł do ojca z podkulonym ogonem żeby przeprosić, czy po prostu powiedział mojemu ojcu, że jestem w ciąży i dlatego tak nie przychodziłam na treningi u niego w grupie. Cóż! Wątpię żebym poznała odpowiedź na to pytanie, bo raczej mi o tym nie powie... Wszędzie ma szpiegów!
I tak byłam w sumie zadowolona, że tak długo udało nam się to utrzymać w tajemnicy przed nim, skoro tutaj nawet niektóre ściany maja uszy, wiec mogłam to uznać za sukces!
- Skoro William już wie, to raczej musimy powiedzieć drużynie nie? - spytałam idąc z nim powoli korytarzem.
- Raczej tak, nie powinniśmy mieć przed nimi tajemnic, zwłaszcza że to nasi przyjaciele i wierni towarzysze na misjach - westchnął - Myślisz że Tasza z Derekie też powiedzą? - spytał.
- Wydaje mi się że tak, skoro my powiemy, to raczej nie ma sensu, żeby oni to ciągle ukrywali... - westchnęłam - Trzeba będzie jeszcze powiedzieć Twojej matce - dodałam na co się mimowolnie wzdrygnęłam.
- Mojej siostrze też muszę powiedzieć - powiedział drapiąc się po karku - W sensie Tamarze, bo Maddy, jest jeszcze na to za młoda chyba...
- Może jak Twoja matka się dowie, to jej jakoś powie? W końcu to ona jest jej matką - odparłam spokojnie, powoli zbliżając się do stołówki.
- Jackob ostatnio strasznie przy nas węszył... Ciekawe czy już wie i wygadał, czy jeszcze się nie domyślił - powiedział głośno myśląc.
- To się dopiero okaże, gdy wejdziemy na stołówkę - westchnęłam - Ciekawe jak zareagują...
- Pewnie będą w niemałym szoku - powiedział rozbawiony.
Gdy zaczęliśmy się zbliżać do stołówki, serce zaczęło mi szybciej walić. Nie powinnam się niczym stresować, lecz i tak byłam lekko spięta, bo nie wiedziałam jakie będą ich reakcje. Część z nich też miała już swoje dziewczyny, ale ich związki nie były tak "rozbudowane" jak mój nasz. No! Oczywiście jeszcze wliczając Dereka i Taszę. Gdy weszliśmy na stołówkę, chłopaki przywitali nas uśmiechami, jak zwykle. usiedliśmy na swoich miejscach i wpatrywaliśmy się w posiłek. Dzisiaj był schabowy z ziemniakami i surówką!!! Aż oniemiałam! Poczekaliśmy jeszcze na resztę i zaczęliśmy jeść.

< Reker;3 ty to powiedz z Derekiem xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz