Postanowiłem, że najpierw zjemy a później im o wszystkim powiemy, bo nie chciałem by przez przypadek zakrztusili się tym przepysznym obiadkiem, który dostaliśmy chyba z łaski Bożej! Dave skończył jeść najszybciej i już chciał odejść lecz nadepnąłem mu na stopę na co się zdziwił i popatrzył na mnie ze strachem.
- Siedź musimy wam o czymś powiedzieć, ale najpierw zjedzcie - powiedziałem spokojnie na co przyjaciel wrócił do swojej poprzedniej pozycji tylko, że teraz podparł głowę na prawej ręce. Kiedy wszyscy skończyli posiłek patrzyli na nas wyczekująco, lecz zanim się odezwałem popatrzyłem jeszcze w okół kto został na stołówce i były to tylko jakieś młodziki i na dodatek siedziały daleko od nas więc wreszcie złapałem Kiarę za rękę i zebrałem się na odwagę - No więc czas wielki powiedzieć co się z nami ostatnio działo - powiedziałem na co nadstawili uszu - Ja i Kiara będziemy mieli dziecko - rzekłem po paru sekundach przerwy na co ich zatkało i aż pootwierali ze zdumienia buzie.
- Ja i Tasza też spodziewamy się dziecka - dołączył się Derek co spowodowało, że gdyby jedli z pewnością by nam tu się zakrztusili i nie daj Boże wylądowali na medycznym.
- No to pobłądziłem za zwierzyną - westchnął Jackob - Gratulację! - dodał od razu a reszty już nie było trzeba nakłaniać do gadania od razu posypały się liczne gratulacje i pytania, na które nie byliśmy w stanie odpowiedzieć, ale kiedy wszystko się uspokoiło Mike tylko cicho westchnął.
- Skoro posypały się tu takie wyznania to ja się też przyznam... Od przedwczoraj jestem zaręczony - powiedział na co wszyscy się pouśmiechali z jego szczęścia.
- Z kim? - zapytałem, bo Kiara nie mogła mnie powstrzymać.
- Elizabeth z Przemytników i tak nie znasz - odpowiedział zawstydzając się.
- Szczęścia życzę - rzekłem na co się uśmiechnął.
- Wiliam wie? - zadał nagle pytanie Jackob.
- Żebyś wiedział, że wie! - odparłem z uśmiechem na co nawet Derek i Tasza zdębiali.
- I co on na to? - dociekał Derek.
- Zastanawia się czy będzie miał wnuka czy wnuczkę - powiedziałem całkiem serio na co wszyscy się ucieszyli słysząc, że nie było z nim żadnych problemów - Teraz jeszcze muszę powiedzieć matce i siostrze - dodałem wstając i czekając za Kiarą, która po krótkim czasie zrobiła to samo. Kiedy wyszliśmy ze stołówki i odeszliśmy kawałem spojrzałem na narzeczoną i chwilowo przystanąłem.
- Coś się stało? - zapytała moja Księżniczka.
- Idziemy do matki teraz czy później? - zapytałem z uśmiechem całując ją w usta.
<Kiara? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz