wtorek, 6 grudnia 2016

Od Reker'a cd Kiary

Kiedy wreszcie ochłonąłem z tych wszystkich emocji ruszyłem do jej pokoju. Byłem już przygotowany na siarczysty policzek lub gorsze rzeczy, ale wchodząc do pomieszczenia zastałem ją śpiącą. Wyglądała na taką bezbronną... Usiadłem na krześle obok łóżka i wpatrywałem się w nią, przez sen czasami się podśmiechiwała co wyglądało dość zabawnie z mojej perspektywy. Czasami zdarzyło się jej też pojękiwać z bólu co mnie strasznie martwiło...
****
Czuwałem przy niej aż do godziny trzeciej trzydzieści wtedy temperatura gwałtownie spadła... Przykryłem ją kocem, ale zbyt szybko go puściłem i Kiara się chwilowo przebudziła. Uspokoiłem ją szybko by poszła spać dalej, w tym stanie trzeba jak najwięcej odpoczywać... 
****
Koło godziny piątej sen zaczął mnie kusić, lecz ja nie mogłem się poddać... Jeszcze nie... Czuwanie jest podobne do warty żołnierza, byłem na nich tylko kilka razy, bo na nich nie uważałem przez co Oliver zdecydował, że mam dać sobie z tym spokój. Jednak teraz było inaczej każdy szmer mnie niepokoił, wszędzie widziałem zagrożenie co było tragiczne w skutkach. 
****
Godzina siódma była wybawieniem dla duszy sen już odszedł chen daleko, ale zacząłem nucić sobie piosenki... No cóż to chyba jest już rodzinne u Blackfrey'ów.
- Wymyśliłem sobie życie, bez żadnych barier, i przestane egzystować ordynarnie - nagle wymsknęły mi się słowa piosenki przez co uderzyłem się mocno w czoło na znak, iż jestem idiotą...
- Co tam mówisz? - zapytała przebudzając się ze snu.
- Nic już nic... - spojrzałem w lustro na przeciwko mnie. Znowu byłem blady, włosy miałem roztrzepane w wszystkie strony świata, a rozjaśniony piwny kolor oczu można było zobaczyć z 2 metrów... Teraz mi przydałby się sen... - westchnąłem w myślach.
- Nie wiem jak ty, ale ja jestem głodny... Może pójdziemy coś zjeść? - zaproponowałem wstając z krzesła, lecz musiałem wspomóc się ścianą by nie upaść.

<Kiara? :3> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz