piątek, 9 grudnia 2016

Od Reker'a cd. Kiary

Jackob uśmiechał się podobnie do diabła więc by uniknąć rozmowy szybko zabrałem jakieś okulary ochronne i zacząłem swój trening. Mój przyjaciel coś do mnie mówił, lecz ja celowo strzelałem tak długo, aż skończył poruszać ustami. Po mimo dwutygodniowej przerwy od treningu fizycznego szło mi całkiem nieźle. Trafiłem w sam środek albo w pola bardzo blisko niego. Kiedy ślepaki wreszcie się skończyły odłożyłem broń i ochraniacz na stolik i nie zwracając zbytniej uwagi na Jackob'a ruszyłem w stronę swojego pokoju. Nagle mój towarzysz zablokował mi korytarz tak dobrze, iż nie mogłem przejść.
- Wiesz, że na dowódce nie powinno się naskakiwać? - stanąłem krzyżując ręce na piersi.
- Wiem, wiem... Nie mów, że zakochałeś się w tej jak jej tam Amandzie? - pytał Jackob.
- Nie kocham się w żadnej Amandzie.... - mruknąłem pod nosem.
- Eh... Ale byłem blisko? - dopytywał się.
- Niestety nie! A teraz łaskawie się przesuń muszę napisać raport. - zażądałem a chłopak wykonał posłusznie polecenie.
- I tak się dowiem! - krzyknął odchodząc w przeciwnym kierunku.
****
Przekraczając próg pokoju od razu zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu mojego laptopa, który nie wiedząc czemu leżał pod łóżkiem. Gdy system się włączył bez zbędnych ceregieli zacząłem swój długi raport... 
****
Po około trzech godzinach pisania i uwzględniania przebiegu misji oraz stanu zdrowotnego wszystkich członków uczestniczących w misji udało mi się skończyć tą jakże długą wypowiedź pisemną. Przerzuciłem jeszcze wszystko na pendrive, którego schowałem do  kieszeni spodni. Przed spotkaniem z Wiliamem postanowiłem udać się jeszcze na obiad.
****
Tak jak się spodziewałem przy stole zebrała się już prawie cała drużyna, która przywitała mnie śmiechem i uśmiechami.
- Co się tak cieszycie? Awans dostaliście? - zapytałem siadając.
- Jeszcze nie, ale nastąpi to w najbliższym czasie - mruknął Mike.
- Gdzie Jackob jeśli można wiedzieć? - zadałem kolejne pytanie.
- Myśleliśmy, że jest z tobą - odparł zdziwiony Derek.
- Był ze mną do 11 później poszedłem pisać raport - wytłumaczyłem i zobaczyłem Mark'a kierującego się do nas.
- Cześć wszystkim - przywitał Dave się siadając na przeciwko mnie.
- Widziałeś może gdzieś Jackob'a? - zapytał do Derek.
- Jest na korytarzu rozmawia z Kiarą chyba się kłócą, bo jest tam dość głośno - stwierdził wskazując drzwi. Po jego wypowiedzi automatycznie zerwałem się na równe nogi i poszedłem w stronę szukanego...

<Kiara? :3> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz