- No, bo więc tak jakby.... - jąkałem się zdenerwowany, ale nie odsunąłem się od Kiary.
- Zakochaliście się? - zapytał dobitnie na co skinęliśmy twierdząco głowami - Wiliam chyba dostanie zawału... - dodał po naszym czynie.
- A czy on musi o ty wiedzieć? - zadałem mu pytanie z błagalnym spojrzeniem.
- No raczej... - westchnął siadając na skraju łóżka.
- Oliver błagam nie mów mu... - błagałem.
- Reker on i tak prędzej czy później się dowie - mówił mężczyzna.
- Wole, żeby to było później niż teraz - podniosłem na niego maślane oczy.
- No nie wiem... - rzekł przyglądając się nam - No dobra niech wam będzie - dodał po chwili wstając - Znaleźli się cholerni Romeo i Julia - zaśmiał się
- A tak właściwie to coś przeczuwałeś? - zapytała podejrzliwie Kiara.
- Chodzicie wszędzie razem i teraz was znalazłem tutaj. To było do przewidzenia - rzekł wychodząc - A i jeszcze jedno marsz na śniadanie! - dodał zamykając drzwi. Kiedy kroki ucichły popatrzeliśmy na siebie z niedowierzaniem i uśmiechnęliśmy się z radości po czym obaliłem ją na łóżko i pocałowałem ją namiętnie.
- To idziemy na to śniadanie? - zapytałem odrywając się od jej ust.
<Kiara? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz