środa, 7 grudnia 2016

Od Reker'a cd. Eri

- Pewnie jak każdy nie zrozumiałaś dosłownego przesłania... - westchnąłem odrywając wzrok od pomnika.
- Jakie znowu przesłanie? - zdziwiła się Eri.
- Kiedyś się dowiesz - zaśmiałem się i ruszyłem w kierunku drzwi wejściowych.
- Kiedyś czyli kiedy? - zapytała doganiając mnie.
- We właściwym czasie - otworzyłem drzwi, które o dziwo nie zaskrzypiały. Gdy weszliśmy do środka naszym oczom ukazały się ogromne schody a po bokach kolejne drzwi prowadzące do kolejnych pomieszczeń. Bezszelestnie i szybko wbiegłem po schodach na pierwsze piętro budynku, długo się po niem nie rozglądałem tylko wpadłem do jednego z pokojów, który był salą podobna do tych konferencyjnych i usiadłem na jednym z krzeseł.
- Co robisz? - zapytała Echo stojąc w drzwiach.
- Siedziałem tutaj dzień przed rozpoczęciem wojny na kolacji. Po prawej siedziała moja matka a po lewej ojciec. W tedy nikt jeszcze nie wiedział co się stanie... - westchnąłem wstając i podchodząc do okna. Wszystkie wspomnienia z tamtego wieczora były takie wyraźne... Po co ja tu w ogóle przyszedłem? Sam nie wiem... Ucieczka przed Wiliamem jest strasznie męcząca... Nagle poczułem silny ból głowy, był on tak silny, że upadłem  na kolana.

<Eri? Tak możesz wezwać Wiliama xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz