poniedziałek, 12 grudnia 2016

Od Lydii Cd. Jim'a

Zaczęłam powoli się przebudzać. Świecąca świeca zadawała cios w moje oczy. Nie wiedziałam gdzie jestem i co tu robię. Byłam słaba..
Wzięłam w końcu pełny oddech i zacisnęłam mocno oczy modląc się tylko to to, aby był to jedynie wytwór mojej wyobraźni. Jednak nie..
Rozejrzałam się po niemalże pustym pokoju. Nie mogłam się ruszyć. Byłam podpięta do kroplówki, a drugą ręką byłam przykuta do metalowej poręczy łóżka. Jimmy spał w swoim fotelu. Serce biło mi szybciej i szybciej. Próbowałam obmyślić jakiś plan. Słyszałam jak szepcze coś pod nosem, nagle uniósł głowę. Spotkał mój wzrok na sobie.
-Jesteś nielogiczny.-powiedziałam co zaciekawiło mężczyznę
-W jakim sensie? -spytał lekko przychrypniętym głosem
-Najpierw wywołujesz moje odwodnienie, żeby później podać mi kroplówkę? To Cię bawi? -spytałam, miałam dziwną chęć pomocy temu chłopakowi
Chciałabym odblokować jego umysł. Wiem, że coś go blokuje. Nie chce pokazać nikomu swojego prawdziwego oblicza...prawdziwego Jimmy'iego... Przecież nikt tak naprawdę nie może być aż takim skurwysynem, żeby bezkarnie torturować ludzi, którzy wbrew pozorom nie są jego wrogami.
Nie wiem jak on to odbiera, tę całą zaistniałą sytuację, ale ja nie czuję już nic... Przestałam się go bać... Był to ułamek sekundy.. Coś we mnie pękło. Teraz było mi już wszystko obojętne. Milczałam. On również.
Nagle wstał i podszedł do okna. Odpalił papierosa. Coś znowu go podkusiło, że podszedł do mnie. Stał nade mną i dopalał papierosa. Złapał mnie za koszulkę, a ja zacisnęłam oczy.
-Nie bój się.-powiedział
-Nie boję się. Nie chcę Cię takiego pamiętać..-powiedziałam
Jim rozerwał mi bluzkę i przytknął do mojej klatki piersiowej żarzący się papieros. Zacisnęłam zęby najmocniej jak potrafiłam, wszystko byleby nie krzyczeć. Nagle przestał. Otworzyłam oczy, stał nade mną jak zamurowany, a z mojego oka poleciała krwawa łza.

<Jim? Nie wiem co to wgl mam być, ale nie chce mi się myśleć xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz