poniedziałek, 12 grudnia 2016

Od Kiary cd. Reker’a

Kiedy William zabrał nagle Rekera, bałam się że znowu zaczyna się horror… Odprowadzałam ich wzrokiem, lecz mój niepokój rósł z każdą chwilą. Dlaczego on nam nie da spokoju?! Może uważa że nie jestem odpowiednia na Rekera? Nie miałam pojęcia! Zadręczałam się w myślach. Poszłam do swojego pokoju leniwym krokiem, w zamyśleniu. Nawet nie pamiętałam kiedy je otworzyłam i zamknęłam… Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się w mrok przed sobą intensywnie myśląc. Myślałam nad tym, czy kiedyś będę miała normalną rodzinę i czy moje życie w miarę będzie stabilne. Chciałam zostać przy Rekerze na zawsze ale czy on tego chciał? W głowie kłębiły mi się pytania. Nawet chwilowa rozłąka z Rekerem sprawiał ze czułam dziwną pustkę… Bałam się o przyszłość. Trupy i śmierć stawały się coraz silniejsze i byli coraz bardziej bezwzględni… Bałam się że stracę Rekera, co od razu wywołało u mnie poczucie niepokoju i paniki. Wiedziałam ze jeśli by zgiął, to bym tego nie przeżyła… Nie dałabym rady psychicznie dalej tego ciągnąć bez niego! Nagle usłyszałam hałas, więc się odwróciłam. Nagle ktoś mnie przestraszył i zobaczyłam zakapturzona postać… Po chwili jednak czarna postać zdjęła kaptur i zobaczyłam Rekera!
- Mogę zostać na noc? - spytał głupio się szczerzyć.
- Reker! Nie strasz mnie tak! - powiedziałam z wyrzutem. - Jeśli będziesz tak robił, to nie wiem czy Ci pozwolę zostawać…. - powiedziałam z chytrym uśmiechem.
- Coś na to poradzę… - powiedział i mnie pocałował, później spojrzał mi w oczy pytając – To mogę zostać? - spytał ponownie.
- Możesz a nawet musisz! - odpowiedziałam uśmiechając się do niego ciepło, na co on również się uradował. Wtedy przyjrzałam się jego nabytkowi…
- Co to za płaszcz? - spytałam się mojego ukochanego.

< Reker? xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz