czwartek, 8 grudnia 2016

Od Kiary Cd. Reker’a

Zmartwiłam się o Rekera, gdy usłyszałam nazwę Trupy… Źle działała na mnie ta nazwa! Ta misja była bardzo niebezpieczna! Obserwować ich i w ogóle wkraczać na ich terytorium było już niebezpieczne! Sama ledwie uszłam z życiem gdy mnie złapali a nie byłam przecież dla nich zagrożeniem… Co będzie jeśli Rekerowi coś się stanie?! Zaczęłam czuć strach… Nie chciałam żeby tam szedł! Dlaczego on?! I dlaczego się tak o niego martwię? Czyżby było to coś więcej niż tylko zwykłe… Jak to mówią? Zauroczenie? Chyba tak…No bo jak inaczej wyjaśnić to, że tak się o niego martwiłam i że za każdym razem gdy go widziałam, to serce mi przyspieszało i biło jak szalone?! Już chciałam coś powiedzieć, żeby tam nie szedł, lecz wtedy się odezwał i w końcu na koniec szybko mnie pocałował i wybiegł z pokoju, zostawiając mnie samą… I znowu czuję tą dziwna pustkę! Z oka poleciała mi mimo wszystko samotna łza i powiedziałam bezgłośnie „uważaj na siebie”. Jednak on nie mógł tego usłyszeć. Siedziałam tak przez jakiś czas, wpatrując się w ciemną przestrzeń przede mną i zastanawiałam się, jak to się stało, że poczułam tak silne uczucie do Rekera?
Zamknęłam drzwi i ze smutkiem położyłam się na łóżku próbując zasnąć. Czułam się bezsilna, gdyż wiedziałam, ze nie mogę nic poradzić na to, że wysyłają go tak daleko, na tak niebezpieczną misję… Ponownie ogarnął mnie strach i zaczęłam drżeć. Uczucie bezsilności mnie dobijało! W końcu doszłam do pewnego wniosku! „ Chol*ra! Kocham tego dupka! ” przeszło mi przez myśl.
**
Przez resztę dnia Reker najwidoczniej mnie unikał, bo nie mogłam go nigdzie znaleźć… Przestałam go wiec szukać i po zjedzeniu kolacji, poszłam powrotem do swojego pokoju. Nie miałam humoru przez resztę tego dnia, co było niestety widać, bo moi koledzy byli zaniepokojeni, gdyż zawsze siedziałam uśmiechnięta i żartowałam. Tym razem jednak nie miałam na to ochoty… Moje myśli ciągle krążyły wokół chłopaka.
Swoim kolegom tłumaczyłam się na swój stan tym, ze jestem po prostu zmęczona i chyba w to uwierzyli! Poszłam w kierunku swojego pokoju pogrążona w swoich myślach, gdy nagle na kogoś wpadłam…
- Przepraszam… - odezwałam się od razu i podniosłam wzrok. To był Olivier! Który był wyraźnie zdziwiony tym, że go nie zauważyłam.
- Nic nie szkodzi… - odparł – Wszystko w porządku Kiaro? – spytał ostrożnie, patrząc na mnie badawczo.
- Tak… - skłamałam – Po prostu jestem już zmęczona – dodałam szybko.
- W takim razie idź się już położyć, bo zaczynasz wpadać na ludzi – odparł spokojnie lecz widziałam jak uważnie mi się przygląda, co mnie zaniepokoiło… jakby próbował mnie rozszyfrować! Szybko wiec go wyminęłam i poszłam do swojego pokoju, nie oglądając się za siebie... Gdy znalazłam się już w ciemnym pokoju i zamknęłam za sobą drzwi, przylgnęłam do nich plecami i strzeliłam się otwartą dłonią w głowę myśląc: „ Kiara? Jesteś idiotką! ”.

< Reker? Będziesz gadał z Olivierem? xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz