poniedziałek, 12 grudnia 2016

Od Kiary cd. Reker’a

- Troszkę… - odparłam cała mokra i wyziębnięta.
- Masz – powiedział i nagle zdjął swoją kurtkę i mnie nią okrył, na co się uśmiechnęłam.
- A co z Tobą? Tobie teraz będzie zimno… - chciałam zaprotestować.
- Jest mi ciepło, najważniejsze żeby Tobie było ciepło – powiedział i mnie pocałował.
Patrzyłam jak Derek i Tasza stoją dalej i rozmawiają i wynikało z tego, że nawet dobrze się bawią, bo co chwile się śmiali.
- Tak myślałam że z tego wyjdzie coś więcej – odezwałam się nagle.
- Co powiesz na to, że trochę ich zaskoczymy? - spytał nagle.
- To znaczy? - spytałam z uśmiechem.
- Powiedzmy że oboje dostaną po kulce śnieżnej – powiedział z chytrym uśmiechem.
- Łobuziak z Ciebie – odparłam z uśmiechem – Zróbmy to! - dodałam z błyskiem w oku.
Po chwili zaszliśmy ich od tyłu i przygotowaliśmy sobie po jednej kulce. Ja miałam celować w Taszę a Reker w Dereka; Gdy zajęliśmy pozycje i byliśmy gotowi, nagle w nich rzuciliśmy. Derek dostał w głowę a Tasza w plecy. Później oboje wyskoczyliśmy rozbawieni krzycząc:
- Cześć gołąbeczki! - wydarliśmy się radośnie, podbiegając do nich. Byli w szoku i czuli się nieco zakłopotani.
- Tak myślałam Tasza! - odezwałam się do przyjaciółki,która z lekka się zarumieniła.
-Skąd wiedziałaś? - spytała.
-Było to widać po waszej rozmowie dzisiaj na obiedzie – powiedziałam z uśmiechem. Nagle odeszłyśmy trochę dalej bym mogła z nią normalnie porozmawiać jak baba z babą; Zostawiając chłopaków na chwilę samych, którzy też o czymś rozmawiali.
- Gadaj! Długo jesteście razem? - spytałam z błyskiem w oku.
- No… Tak… - odparła wciąż zakłopotana.
- Jak się to zaczęło gadaj! - mówiłam z uśmiechem do przyjaciółki.
- Cóż… Pewnej nocy do mnie przyszedł i wziął mnie na spacer… Było super i zaiskrzyło między nami! - dodała uśmiechnięta. - Jest opiekuńczy i taki kochany…. - mówiła z lekka rozmarzona.
- No no… A myślałam, ze to ja i Reker się tylko ukrywaliśmy – powiedziałam do przyjaciółki zamyślona.
- A wy co tuta robicie? - spytała.
- No… jakby to… - jąkałam się z lekka – Poszliśmy się nieco przewietrzyć… - mówiłam niespokojnie i się zaczerwieniłam.
- Kiara! Nie mów mi że wy… - dodała z błyskiem w oku i się szeroko uśmiechnęła.
- Nic takiego nie powiedziałam… - odpowiedziałam i odwróciłam na chwilę głowę by nie było widać po mnie, że się rumienię.
-Widzę to Kiara! - mówiła przejęta przyjaciółka – Jak było? - pytała.
Nie odpowiedziałam jej na to pytanie, tylko spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam ciepło, co było dla niej odpowiedzią.
- Tylko ma to zostać między nami! - odezwałam się nagle spanikowana.
- No pewnie że zostanie! - odpowiedziała od razu.
- A ty? - spytałam się jej nagle.
- No… Tak samo jak Ty… - odezwała również się czerwieniąc.
- Te nasze chłopaki…. - odezwałam się nagle i obie spojrzałyśmy w ich stronę.
- A jak William zareagował na wasz związek? - spytała nagle.
- Nie jest zachwycony… Najchętniej to by nas rozdzielił! Nienawidzę tego przemądrzałego starucha! - warknęłam zła.
- Ciężko go lubić! - przyznała przyjaciółka.
Westchnęłam na to głośno i spojrzałam w niebo z kąt ciągle spadał biały i gęsty puch. Po chwili Tasza zrobiła to samo. Płatki śniegu spadały nam na twarz i się roztapiały pod wpływem naszej temperatury.
-Sądzisz że nam się uda? - spytałam nagle.
- Co się uda? - spytała zdezorientowana.
- Że odbudujemy kiedyś nasz świat i że nasze związki przetrwają… - odparłam i spojrzałam na nią.
- Musimy w to wierzyć! - odpowiedziałam entuzjastycznie przyjaciółka i się uśmiechnęła, co odwzajemniłam. Znowu spojrzałyśmy w stronę chłopaków, którzy nadal ze sobą rozmawiali.
- Nigdy nie pomyślałam że kiedyś się zakocham…. - powiedziałam patrząc na Rekera.
- Ja też nie… - przyznała – Kiedy tu trafiłam, to myślałam, że już nic nigdy nie będzie takie samo! - odparła patrząc na Dereka.

< Reker? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz