niedziela, 11 grudnia 2016

Od Eri cd Nick'a

Dziwne zwierzę skierowało się w ich stronę. Dziewczyna automatycznie cofnęła się o kilka kroków, co okazało się być największym błędem, jaki mogła popełnić, bo mutant obrał ją za cel. Echo pożałowała, że nie wzięła ze sobą łuku i jedyną bronią jaką miała, był nóż. Wyjęła go i chcąc utrzymać to blizej niezidentyfikowane coś na możliwie największą odległość, rzuciła nim, trafiając mutanta w pierś. Zwierzę przez chwilę wydawało się być jakby osłupiałe, ale pomimo rany nadal biegło w stronę Eri. "Nie jest dobrze" zdążyła tylko pomyśleć, zanim mutant przewrócił ją na ziemię, szukając możliwości by wgryźć się w jej szyję. Dziewczynie udało się odepchnąć jego łeb, a potem kopnąć go tak, że odleciał kilka metrów. Nie poprawiło to zbytnio jej sytuacji, ale przynajmniej miała szansę na przygotowanie się na kolejny atak. Tym razem jesnak mutant obrał za cel jej rękę. Dziewczyna syknęła z bólu, gdy jej rękę przeszyły zdeczydowanie bardziej psie niż królicze zęby.
W pewnym momencie uścisk osłabł, a Echo została zalana ciemną krwią mutanta. Dziewczyna zobaczyła głęboko rozcięte gardło zwierzęcia. Dotarło do niej, że nieznajomy właśnie uratował jej życie.
Zrzuciła z siebie trupa i wyciągnęła z jego piersi swój nóż. Dopiero teraz w pełni widać było, jak duże było zwierzę.
- Dzięki za uratowanie życia - powiedziała.
Mężczyzna nie odpowiedział, zamiast tego nachylając się nad ciałem mutanta i rozcinając jego klatkę piersiową.
- Co robisz? - spytała zdziwiona.

<Nick?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz