niedziela, 11 grudnia 2016

Od Eri cd Nick’a

Zatrzymała się, gdy zdała sobie sprawę, że nie słyszy za sobą kroków nieznajomego. Skoro nie próbował uciec, to coś musiało być nie tak. Przez ułamek sekundy walczyła z samą sobą bo każda chwila we wnętrzu budynku mogła być jej ostatnią, ale gdy zobaczyła w oddali z trudem poruszającego się psa, zawróciła. Dotarcie z powrotem do miejsca gdzie wcześniej uwięziony był pies nieznajomego zajęło jej nie więcej niż kilkanaście sekund.
Zastała tam nieprzytomnego mężczyznę. Chol*ra jasna! Nie miała czasu na obmyślanie sensownego planu, bo taki nie istniał. Złapała mężczyznę za ramiona i zaczęła go ciągnąć, starając się w miarę możliwości asekurować głowę. Gdy „dogoniła” psa, kazała mu zostać na miejscu, ale zwierzę jej nie posłuchało, a wręcz przeciwnie, starało się być jak najbliżej pana. Echo mogła się tylko modlić aby była ty jeszcze jedna klatka schodowa, bo nie miała pojęcia, co mogłaby zrobić gdyby nie było tu schodów. Na szczęście jednak, schody się znalazły. Dziewczyna zwlokła po nich nieprzytomnego mężczyznę, opuszczając wraz z nim budynek, po czym położyła go na boku kilkanaście metrów dalej. Miała cichą nadzieję, że ocknie się zanim Echo wróci z psem.
Zwierzę nie chciało z nią współpracować, broniąc się jak mogło, przed wzięciem na ręce, więc Eri pozostały po tym „piękne” ugryzienia, jednak ostatecznie udało jej się opuścić budynek razem z psem. Położyła zwierzę obok jego pana, a sama usiadła kilka metrów dalej, czekając na rozwój wypadków.

<Nick? Mam nadzieję, że się nie obrazisz za to ciąganie po schodach xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz